www.festiwalowe.fora.pl

aniauguscik · Wysłany: Pon 19:42, 07 Mar 2011 Temat postu:

nie ma zbytnio o czym mówić. spektakl płytki i krótki.
mimowolnie - już sam tytuł - przypomniał mi o zeszłorocznym przedstawieniu mojej klasy "Kobiety i inne nieszczęścia".
konferencja też nie specjalna, bo nie było nad czym rozkminiać.
szczerość twórców, co do ilości prób i motywacji - jak i w zeszłym roku zresztą skłania do przemyślenia sprawy obowiązkowych spektakli dla pierwszoklasistów. do tego zwraca uwagę sprzeczność motywacji (żeby nie dostać ochrzan) i stwierdzenia, że bez przymusu, spektakl również by powstał.
no, to chyba tyle.

Dominika Kornecka · Wysłany: Pon 20:22, 07 Mar 2011 Temat postu:

Generalnie dobrze, że trwał tylko 10 minut.
Nawet krzesła nie wyniosłam z tego spektaklu.
Śmieszna jednak była opcja " na bis", ale dla jury wszystko Smile

aniauguscik · Wysłany: Pon 21:23, 07 Mar 2011 Temat postu:

jeszcze dopowiem coś. na festiwalach szkolnych spektakle nie najwyższych lotów są na porządku dziennym, a klasa matematyczna - nie musząca wielbić teatr, musząca jednak spektakl wystawić jest odzwierciedleniem tego szkolnego poziomu.
można uznać za błąd ten spektakl jako rozpoczynający festiwal, ale dla nich to głównie zabawa, więc nie ma też co się burzyć i grzmić na nich. inną sprawą jest znowu poziom kultury, nawet niezainteresowanego tego typu rozrywką, Iksińskiego. Wink

ale czy jeden spektakl jest też 'wyrocznią' w sprawie płytkości człowieka?

Rafał Orendorz · Wysłany: Pon 21:48, 07 Mar 2011 Temat postu:

Jeden spektakl z pewnością nie. Niemniej chodzi w tym przypadku o zwykłą ludzką przyzwoitość. Ja, abstrahując od tego do jakiej chodziłbym klasy, czułbym się zawstydzony, jeśli nie skompromitowany, uczestnicząc w występie, który mieliśmy (nie)przyjemność obejrzeć. Na wielu imprezach byłem i przyznam szczerze, że bawiłem się na nich lepiej aniżeli na obejrzanym spektaklu. Próba skonstruowania spektaklu na zwykłej popijawie, jest dla mnie zupełnym nonsensem. Wystarczyłaby mi odpowiedź: "nie wiem", "nic", "o niczym". I tak zapewne zatytułuję jutrzejszą recenzję, "Nic". Spektakl "Pustka" zachwyciłby mnie bardziej.

Pozdrawiam.

Kyriake · Wysłany: Pon 22:27, 07 Mar 2011 Temat postu:

PROLOGOS
Na widownię wchodzi publiczność niezbyt liczna, ale wyjątkowo głodna pierwszego festiwalowego spektaklu.

EPEISODION I
Jacyś rozbiegani na scenie uczniowie, coś się dzieje, napis "I love sex", przerażająca muzyka, ktoś coś mówi, jury niepełne.

STASIMON I
Ktoś o coś pyta, ktoś biega z mikrofonem, ktoś odpowiada, publiczność nie rozumie.

EPEISODION II
"W imieniu organizatorów bardzo przepraszam...", jakieś brawa, publiczność wychodzi.

STASIMON II
Chaos na korytarzach (szkolnych) i w duszach (artystycznych).

EXODOS
Miał być spektakl. To nie był spektakl.

Tak, proszę państwa, to tragedia.

To, co się działo o 15.00 w auli było poradnikiem z cyklu "Czego nie wolno..." itd. Z całym szacunkiem dla twórców - chociaż z tego, co zrozumiałam, nie wymagało to od nich wysiłku. Szkoda mi tylko osób, które obowiązkowo piszą recenzje. Nie wiem, co miałoby się w takowych znaleźć. Osobiście zostawiłabym białą plamę z tytułem - "Nic" chyba nie oddaje tego, co czuję. Zażenowanie? Jasne. Ale chyba też przykrość, że mnie, widza, tak się potraktowało...

Mossar · Wysłany: Pon 23:16, 07 Mar 2011 Temat postu:

Na tym polega problem Festiwalu, że z jednej strony chciałoby się oglądać tylko spektakle dojrzałe i oparte na jakimś głębszym pomyśle, ale z drugiej strony klasy, które dały plamę w pierwszym roku, poznają realia Festiwalu, dochodzą do tego, o co w tym właściwie chodzi i w następnych latach tworzą coś bez przymusu. A bez przymusu często równa się czemuś ambitniejszemu Smile

Wydaje mi się, że ten nakaz wydania spektaklu przez klasę pierwszą może się wydawać pozbawiony sensu, ale tak na prawdę często jest bodźcem do spektakli lepszych w przyszłości.

guziaster · Wysłany: Pon 23:35, 07 Mar 2011 Temat postu:

Niestety spektakl płytki, słaby. Szkoda, że początek tego wspaniałego wydarzenia przyniósł takie... COŚ. Jestem optymistą, dlatego pragnę ujrzeć w przyszłym roku coś co pokaże, że jest warte obejrzenia

Marcin Kawka · Wysłany: Pon 23:46, 07 Mar 2011 Temat postu:

Jak sięgam pamięcią, tak zwykle pierwsze spektakle były 'mocno takie sobie' Very Happy

Zobaczymy co przyniesie jutro Cool

Królowa Kier · Wysłany: Wto 0:28, 08 Mar 2011 Temat postu: ...

Sonia · Wysłany: Wto 0:30, 08 Mar 2011 Temat postu:

Zastanawiam się od kiedy w klubach, na stołach są obrusy. Ogólnie spektakl był delikatnie mówiąc nijaki. Lepiej nie robić czegoś wcale niż zrobić to na ostatnią chwilę i byle jak.

Mossar · Wysłany: Wto 0:58, 08 Mar 2011 Temat postu:

Obrus był tylko elementem, który miał zasłonić chłopaka, który siedział pod stołem i układał kostkę zamiast jednego z aktorów Very Happy

Co ciekawe, była ona lekko pomieszana, spreparowana, gdyż ułożenie kostki w 2 sekundy nawet na poziomie Japońców jest totalnie niemożliwe Wink

Rekord świata wynosi 6.65 sekundy, więc nie wydaje mi się, żeby kolega siedzący pod stołem go pobił. Taka moja mat-infowa dywagacja Razz

Ja bym sobie zadał pytanie, kto normalny nosi kostkę rubika do klubu Smile

?

Marcin Kawka · Wysłany: Wto 1:15, 08 Mar 2011 Temat postu: Re: ...

Sami · Wysłany: Wto 23:38, 08 Mar 2011 Temat postu:

kaja.kalmus · Wysłany: Śro 23:43, 09 Mar 2011 Temat postu:

Zobaczyłam spektakl na batory tv i w sumie dobrze, że tam bo podczas tych porywających 10 minut zdążyłam zrobić coś i było mi wygodnie i cieplutko...
Zdecydowanie należy przemyśleć temat obowiązkowych spektakli klas pierwszych... Ciężko mi coś o tym powiedzieć bo było to nijakie. Podziwiam inwencje twórcza bo ja osobiście nie wpadłabym chyba na pomysł zrobienia spektaklu o wyborze partnera na studniówkę...
Życzę większej kreatywności w następnych latach i błagam jeżeli w przyszłym roku będzie chcieli coś wystawić to niech to będzie dobre a jeżeli wpadniecie na coś podobnego to proszę podarujcie sobie...