|
www.festiwalowe.fora.pl forum XXII FT
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomus
Dołączył: 07 Mar 2011
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielkie Hajduki
|
Wysłany: Sob 12:05, 19 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
"Śniącym" był gorszy od "Palownika"
"Wogóle nie śmieszne" było gorsze od "Patologii"
"Chore chore" gorsze od "Zostańcie państwo z nami"
Zaś "Wyziew dusz pseudo-artystycznych. Czyli o tym i o tamtym. I jednym takim." od "Nosa"
Właściwie nie spotkałem się jeszcze z tym, że grupa, która wystawia dwa spektakle pod rząd, za drugim razem uniknęła takich negatywnych porównań. Swoją drogą ciekawe, gdyby wystawić te spektakle w zmienionej kolejności. Czy opinie byłyby odwrócone?
Wydaję mi sie, że spektakle są po prostu inne, a nasze niezadowolenie wynika z wygórowanych oczekiwań
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dr. Stolzmann
Dołączył: 08 Mar 2011
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:13, 19 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Akurat "Palownik" i "Śniącym" nie były podobne - jedynym wspólnym mianownikiem były atmosfera i gra Czowskiego. Ja w każdym razie łajałem wtedy chłopaków za to, że w porównaniu z wcześniejszym, dość klarownym spektaklem, bardzo mocno pogmatwali fabułę.
Co do reszty: wątpię, czy gdyby odwrócić chronologię, oceny również uległyby odwróceniu. "Rocky II" był co najmniej tak dobry jak część pierwsza, a ostatni film o "Włoskim Ogierze" nie ustępował klasyce ani na jotę. Wszystkie części "Szczęk" gromadziły w kinie podobnie liczną widownię, każdy z utworów Juliusza Słowackiego nieodmiennie wzrusza i zachwyca.
Wątpliwości mam jedynie w przypadku NOS-a: czy ich stylistyka - zorientowana na wywołanie u widza szoku - nie była aby jednorazowego użytku? Ale chyba nie, skoro tylko ja nie byłem zachwycony.
Niemniej jednak, generalnie:dobra formuła wyczerpuje się niespiesznie - czasem tylko twórcy przez przypadek poganiają ją kopniakiem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dr. Stolzmann dnia Sob 15:14, 19 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rafał Orendorz
Dołączył: 07 Mar 2011
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:54, 19 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Niestety, skład naszej grupy sam postawił mnie w relacji NOS-Wyziew (...), czego, mimo wszystko, chciałem uniknąć. Sami walczyliśmy o to na próbach, aby sama forma (a treść to swoją drogą) jak najmniej przypominała NOSa. Jak widać - nie udało się. Miałem jedynie nadzieję, że uda mi się uniknąć oceny: lepszy/gorszy. Liczyłem bardziej na "inny". Trudno. Pozwoliłem sobie jedynie na dwie aluzje do NOSa;)
Niemniej - dziękuję za komentarze i - mimo wszystko - dobrą ocenę. Cieszę się, że jednak nam wyszło. Chociaż o doskonałej grze aktorskiej mówić trudno - za mało czasu, za mało czasu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
M
Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:45, 19 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
a ja chciałbym zapytać jaki utwór leciał przed rozpoczęciem spektaklu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
xxy
Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:03, 19 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
nadrabiając zaległości na forum, daję wam wielkiego plusa mimo, że nasze podejście do teatru jako takiego zasadniczo się różni. moim zdaniem najlepsza rola kesji i niedobeckiego, starszy orendorz jak zawsze
nagroda za scenariusz gwarantowana.
jedyne co mnie martwi to fakt, że w naszym środowisku preferowane są określone "typy" spektakli i to powoduje, że łatwo (czasem zbyt łatwo) znaleźć między nimi podobieństwa.
i zgłaszać się na entree!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
scib.
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:25, 19 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Albert Ś.
Oktawianie. Cieszy mnie Twoje zdanie o NOSie, ale porównywanie tych dwóch spektakli jest nie na miejscu, tzn. oczywiste są podobieństwa formalne - pomieszanie itd., ale zwróć uwagę na inną warstwę - treść.
Spektakl to nie są same obrazki. NOS traktował w większej mierze o szeroko pojętej psychice, bezsensie, niczym, czymś, czymkolwiek. "Wyziew..." ma tematykę jasno nakreśloną - sztuka.
Zatem to zupełnie tak jakbyś porównywał pod względem użycia klawiszy The Doors i Sex Pistols. Jestem przekonany, że szukasz w "Wyziewie..." tego co było zawarte w NOSie w formie zaskoczenia, niespodzianki. Zobacz tylko, że Kabaret Niekabaretowy ma do zaoferowania coś ZUPEŁNIE innego. Kabaret nie sięga po to, po co sięga NOS. Nie rąbie krzeseł, nie chce gołej dupy i piersi.
Zgodzę się, że "Wyziew..." i "Przypadek..." są podobne formą, ale to tylko pierwsza warstwa. Dalej są różnice
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
xxy
Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:39, 19 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
to jeszcze napiszę coś od siebie.
według mnie forma tych spektakli była bardzo podobna, nawet scenograficznie były elementy kojarzące się. a tego co pamiętam w "NOSie" były także fragmenty dotyczące sztuki. poza tym jak napisałeś "NOS" podobnie jak "Wyziew" traktował o "czymś, czymkolwiek" bez określonej fabuły.
ALE
nieszczęściem Rafała jest to, że właściwie czegokolwiek by nie zrobił w tym gronie rok po festiwalu i tak byłby porównywany do "NOSa". jednak dlaczego krytykować go za to, że zrobił coś w stylistyce w której czuje się doskonale? panowie po prostu się przyjaźnią i lubią podobne rzeczy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krzemian
Dołączył: 07 Mar 2011
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:45, 19 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Albert, wreszcie ktoś to jasno powiedział
Klimat obu przedstawień był nieporównywalnie różny, NOS wyróżniał się bardziej ascetyczną formą, gra świateł i strojów zeszła tam raczej na drugi plan. Zaś "Wyziew..." od samego początku pełny był przepychu (choć nie wiem czy to do końca trafne sformułowanie), który znakomicie odnosił się do treści spektaklu.
Dobrze zresztą na konferencji podsumował to Dawid Orendorz. Razem z Mikołajem Niedobeckim preferują określony styl, co ma swoje odzwierciedlenie w oglądanych przedstawieniach. Wydaje mi się, że próba odnajdywania własnego, charakterystycznego stylu, o który teraz niełatwo, to jak najbardziej prawidłowy kierunek. Nikt nie oczekuje od Woody'ego Allena horrorów, a od Burtona komedii romantycznych. Znaleźli swoją niszę w specyficznych gatunkach i tam się czują znakomicie. A przy tak szerokim wachlarzu twórców, ta ich właśnie specyficzna odmienność, to chyba tylko plus
Po prostu pluralizm estetyczny ; )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oktawian
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 1:23, 20 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Myślę, że porównanie "Wyziewu..." do Nosa jest naturalnym odruchem każdego kto widział te dwa spektakle - podobieństwa w kwestii formy są zbyt duże by zaniechać porównywanie tych spektakli.
Poza tym nie zaprzeczysz, że w Twoim spektaklu także było dużo powiedziane o sztuce.
Ty masz swoje zdanie, ja mam swoje zdanie i tyle w tym temacie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
scib.
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:11, 20 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Albert Ś.
Dużo? W porównaniu do "Wyziewu..." to ledwie dwa zdania. W ogóle - po głębszej analizie dzieła Kabaretu Niekabaretowego i różnice formalne mi się nawarstwiają, a podobieństwa zacierają. W spektaklu Rafała zaistniały zalążki przyczynowo-skutkowości, jakiś embrion ciągłości scen. NOS w "Przypadku" takich cech nie ma.
Coraz ciężej mi je ze sobą porównywać, bo podobieństwa wydają się fatamorganą i pierwszym rzutem oka.
Także jak widzisz. Zaprzeczę. Sztuka nie była motywem przewodnim "Przypadku", to raczej poboczny "wątek". Co innego w "Wyziewie".
Krzemian, jak Ty to pięknie ująłeś!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oktawian
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:42, 21 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Także jak widzisz. Zaprzeczę. Sztuka nie była motywem przewodnim "Przypadku", to raczej poboczny "wątek"
Jakbyś dokładniej przeczytał moją wypowiedź to nie pisał byś takich bzdur.
Gdzie ja napisałem, że sztuka jest motywem przewodnim w Nosie?
podobieństwa wydają się fatamorganą i pierwszym rzutem oka
A nie sądzisz , że taka jest natura podobieństwa, które człowiek spostrzega? Człowiek na pierwszy rzut oka decyduje co jest do siebie podobne a co nie, stwierdzenie podobieństwa na ogół nie zachodzi po długiej analizie hermeneutycznej obydwu dzieł
Rocky i Rambo są do siebie podobne mimo iż po głębszej analizie stwierdzimy pomiędzy nimi różnice to jednak na początku wydają się bardzo podobne, np. oba są bardzo hollywoodzkie, w obydwu gra Stallone itp.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez oktawian dnia Pon 18:55, 21 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
scib.
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:03, 21 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Nie odwracaj kota ogonem kolego. Wskazałem Ci istotną różnicę i nigdzie nie twierdze, że pisałeś, że sztuka jest motywem przewodnim NOSa. Na tego podstawie pragnę Ci wykazać, że nie ma mianownika miedzy NOSem a Kabaretem, który dawałby możliwości wartościowania ich względem siebie.
Natura podobieństwa - dobre. Zatem jeśli pierwsze wrażenie jest błędem to zamierzasz w tym zostać? Po to się myśli nad czymś, żeby dochodzić do prawdziwych wniosków. Podstawową cecha podobieństwa jest to, że ma wskazywać faktyczne wspólne cechy, a nie pierwsze wrażenia, rzuty oka. I właśnie po wnikliwej analizie można to stwierdzić.
Rocky i Rambo mają więcej podobienstw, a ja Ci wskazałem różnice w "sercu" obu spektakli. Powiedz mi Oktawianie, gdzie są podobne?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oktawian
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:40, 21 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Gra aktorska oraz scenografia naprawdę powalały. Niestety scenariusz "tylko" bardzo dobry(Nos naprawdę wysoko postawił poprzeczkę).
Od tego zdania się zaczął twój całkowicie niezrozumiały atak na mnie. Napisałem tylko, że twój scenariusz była tak dobry, że scenariusz Rafała mnie nie powalił.
Uważam, że mam pełne prawo porównywać te dwa scenariusze chociażby z tego powodu ponieważ obydwa wygrały w kategorii najlepszy scenariusz. I naprawdę g***o mnie obchodzi czy podoba ci się to czy nie.
W tym roku nagrodę za scenariusz oryginalny dostał "jak zostac królem" i uważasz, zę nie mam prawa porównać go z zeszłorocznym " w pułapce wojny"?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez oktawian dnia Pon 19:41, 21 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
scib.
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:45, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Nie przypominam sobie, żebym kogokolwiek atakował. Nie wiedziałem, że jesteś taki wrażliwy, przepraszam.
Jasne, że masz. Mnie za to irytuje ciągłe porównywanie mimo tak wielkich różnic i, co gorsza, wartosciowanie.
G***o zostaw w porcelanie, nie pchaj sie z nim na forum, bo mnie mało fekalia interesują
Poza tym interesują mnie Twoje racje, które skrzętnie ukrywasz. Nie chcesz dyskutować ok, ale to raczej mierne gdy za stwierdzeniami nie ma argumentów. No ale ok, pogodziłem się z tym, że płomiennej dyskusji, na którą liczyłem, nie uświadczę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oktawian
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:12, 22 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Tak, nie uświadczysz płomiennej dyskusji ponieważ uważam, że temat:
" Czy widz ma prawo porównywać spektakl grupy NOS do "wyziewu..."?"
nie jest pasjonujący.
Mnie za to irytuje ciągłe porównywanie mimo tak wielkich różnic i, co gorsza, wartościowanie.
Według mnie nie ma żadnego powodu do irytacji w tym, że widz wartościuje. Uważam, że tworząc spektakl autor powinien być przygotowany na to iż jego dzieło będzie przez widza traktowane przedmiotowo. Wysunę tu dość śmiała tezę, iż całe nasze życie polega na wartościowaniu, czyż nie tym różnimy się od zwierząt? Dlaczego mielibyśmy odbierać sobie tą przyjemność w stosunku to spektakli teatralnych, nawet jeżeli nieraz nie ma wspólnego mianownika między dwoma przedmiotami(choć w tym przypadku uważam, że jest).
Tak wiem, że schodzę z tematu ale jak już napisałem powyżej uważam, że temat: " Czy widz ma prawo porównywać spektakl grupy NOS do "wyziewu..."?"
nie jest pasjonujący.
Poza tym interesują mnie Twoje racje, które skrzętnie ukrywasz. Nie chcesz dyskutować ok, ale to raczej mierne gdy za stwierdzeniami nie ma argumentów
Za którymi moimi stwierdzeniami nie ma argumentów?
Płomiennej dyskusji nie uświadczysz ze względu na to, iż nasze stanowiska wcale nie są aż tak bardzo antagonistyczne.
Nie ukrywam, ze sam zaraz po spektaklu w rozmowie z Maćkiem stwierdziłem, ze "Wyziew..." miał całkiem odmienną atmosferę(klimat) niż NOS.
Sęk w tym, że na naszym festiwalu 95% spektakli to albo komedie albo dość ponure tragedie. "Podejrzany przypadek..." oraz "Wyziew..." cechują się tym, że potrafią doskonale przenikać między poszczególnymi stylami, zachowują cechy zarówno komedii jak i tragedii czyli mówiąc krótko są synkretyczne. Do tego dochodzi jeszcze intertekstualność, z której to tak śmiano się na konferencji. Gdy dodamy do tego Mikołaja Niedobeckiego, który według mnie grał w Nosie i w "Wyziewie..." dokładnie tak sam.
Widz po wyjściu z małej sceny czuje, ze brał udział w czymś na naszym festiwalu niespotykanym,widz taki od razu połączy zeszłoroczny Nos i tegoroczny wyziew z prostego względu... ponieważ w przeciągu 2 lat są to jedyne spektakle aż tak inteligentne, aż tak synkretyczne czy aż tak prowadzące dialog z kulturą, literaturą.
Być może po 2, 3 dniach widz taki zacznie zauważać różnice a podobieństwa będą się zacierać, lecz jeżeli nie do Nosa to do czego taki widz ma to porównać i z czym ma to wartościować? Bo przecież nie z Kobietą niezgody.
Zmierzając do końca chciałbym powiedzieć, że
Albercie ja naprawdę cię rozumiem i naprawdę wiem, że te dwa spektakle takie same nie są, lecz ja na przykład czuję potrzebę wartościowania a z czym mam wartościować "Wyziew..." jeżeli nie z twoim spektaklem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|